A A A

To już się całkiem w głowie nie mieści...

Nie tylko, że nadrabiamy (jak zawsze zaległości) to największy Sierściuch uparł się jak osiołek i walczy z nową wersja strony domowej Sierściuchów. Ale żeby to tylko to. Po dłuższej przerwie, podczas której królowały głównie plaże, nagle jak coś tam z jasnego nieba pojawiają się Tatry!

Devi uznała chyba, iż w czasie pandemonium lepsze jakiekolwiek wyprawy, nawet w góry, niż żadne :). Ale musimy przyznać, iż walczyła dzielnie na szlaku. Jednak czy to czary czy tradycja, ale jak zawsze podczas sierściuszych prób co musiało być?...

... Oczywiście w Tatrach musiał znów wiać halny :). Normalnie sierściusza pogoda. Ale i tak mamy zaszczyt ponownie zaprosić do naszych galerii na zdjęcia z tego prawie historycznego wyjazdu.

Maluch jeszcze nie wie, że jesień to czas na Bieszczady :). Ale Ciiiii. Dowie się za prę dni, o kolejnej dzikiej wyprawie... soon...